piątek, 10 czerwca 2016

Narcyz?

Gdy jesteś gruby, to Twoi znajomi, koledzy i przyjaciele a nawet rodzina są raczej pogodzeni z tym faktem. No, rodzina albo jakiś jeden, odezwie się i powie, co myśli „Mały, jesteś trochę za gruby, może coś z tym zrobisz?” Matka, czy ojciec próbują nawet „na siłę” Ci pomóc. Znajomi udają, że chcieliby Ci pomóc. „Zrobimy składkę na operację zmniejszenia żołądka” albo na „odchudzanie pod kontrolą dietetyka”. To nic nie da. Musisz sam postanowić, że od dzisiaj koniec z tym, zaczynamy walkę. Drogi są różne. Tobie, czytelniku zostawię tę opcję wyboru sposobu, chociaż, nie ukrywam, że mam swoją ulubioną. Ale na to przyjdzie jeszcze kiedyś pora. Jeżeli ugniesz się tylko pod presją rodziny albo przyjaciół, to Twoja walka nie ma sensu. Nawet , lepiej nie próbuj ,bo w tym przypadku lepiej nie próbować, skończy się to efektem jojo i powrotem do starych nawyków żywieniowych. Musisz wyzwolić w sobie chęć walki o lepsze życie, zdrowie, siłę. Zapomnij o znajomych, oni będą tylko czekać na Twoją porażkę albo sukces. A potem, gdy schudniesz? Być może powiedzą Ci z nieukrywaną radością, że zrobiłeś kawał dobrej roboty. Kibicują Ci , jak zwolennicy polskiej reprezentacji piłki nożnej. Niestety, do końca nie jest To prawdą .Znajdą się tacy hejterzy, którzy powiedzą: Weź już skończ z tym odchudzaniem, bo mizernie wyglądasz. Źle wyglądasz stary, do twarzy Ci było z otyłością. Weź, nie wypijesz z nami? Albo obrażą Cię i będą nazywać narcyzem, bo umieszczasz swoje fotki na Facebooku. A Ty po prostu cieszysz się, że wraca młodość, siła, wytrzymałość. Próbujesz przekazać swą radość innym, może zarażą się od Ciebie. Zazdroszczą Tobie. Co z tym zrobić ? Najlepiej po prostu to zignorować i robić dalej swoje. Ładować akumulatory, nie patrząc, czy prądnica jeszcze działa. Jak się zepsuje, to się kupi nową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz