Ja tam nic nie mam do festiwali smaków food trucków, niech sobie będą. Niech chudzi jedzą, niech się cieszą smakiem fastfoodów – paskoodów . Ale grubi powinni pomyśleć , czy skusić się na dodatkową dawkę pustych kalorii, czy odpuścić sobie i pojechać rowerem „naopkoło” jeziora.
Jedną z tajemnic odchudzania jest wyciszenie smaku. Jeżeli będziemy przygotowywali posiłki zbyt smaczne, to będziemy tęsknić za ich smakiem . Za odczuwanie smaku odpowiadają kubki smakowe czyli receptory smaku zlokalizowane w jamie ustnej i rozmieszczone na języku, podniebieniu, w nabłonku gardła, nagłośni oraz w górnej części przełyku. Dodatkowo kubki smakowe zlokalizowane na języku skupiają się w widocznych wybrzuszeniach, tzw. brodawkach. Liczba kubków u dorosłego człowieka wynosi około 10000. Niektóre z nich ulegają zniszczeniu już po 10 dniach, lecz na ich miejscu pojawiają się nowe. Zwiększają swoją wrażliwość u kobiet ciężarnych. Wrażliwość na różne smaki, zwłaszcza gorzki i słodki jest uwarunkowana genetycznie, a więc odmienna u każdego człowieka (kubki smakowe- Wikipedia)
Trzeba im dać znać, że teraz rządzi nasz mózg a nie one .Odstawiamy pyszności i jemy posiłki średnio smaczne, ale nie pyszne.
Znacie to uczucie, kiedy na widok jakiejś smakowitości cieknie Wam ślinka ? Pytanie było retoryczne, wszyscy znamy to uczucie . Więc nie skazujmy siebie , mając problem z nadwagą, czy otyłością na tortury typu jakaś buda z fastfoodem, kebabem , lody na placu, pizzeria czy makdolab.
Pierwszym krokiem, gdy wstępujemy na ścieżkę odchudzania powinno być wyczyszczenie lodówki z frykasów niedozwolonych na diecie. Każdy odchudzający się powinien mieć rozpiskę na tydzień odchudzania . Pojechać na zakupy i trzymać w lodówce tylko te artykuły, które są potrzebne na kilka dni diety. Reszta won, lody, słodycze, ulubione przegryzki i chipsy . Piwo, wódkie i łychę też won , oddać biednym . Trzeba sobie przygotować pole do działania tak, żeby w zasięgu wzroku nie było niczego , co kusi swoim smakiem.
Trzeba zamulić kubki smakowe. Jedną z metod jest pozbycie się solniczki i gotowych solonych potraw .Sól jest szkodliwa w nadmiarze, może podnieść ciśnienie i zatrzymuje wodę w organizmie. I teraz będzie krzyk ze strony biegaczy, że bzdury wypisuję.
Tak to są bzdury , ale nie dla człowieka ze sporą nadwagą, czy otyłością , tylko dla chudego biegacza. Maratończyk musi używać sól, bo tak się odwodni w czasie biegu, że padnie. A więc , wszystkie grubasy powinni znacznie ograniczyć spożycie soli.
No dobra, a co dietami tzw, pudełkowymi ?
Napiszę tak: nie znam człowieka , a nawet nie słyszałem o takim, który wyszedłby z otyłości olbrzymiej za pomocą diety „pudełkowej” Ekstremalna waga wymaga ekstremalnych poświęceń. Owszem, słyszałem, że moja koleżanka parę kilo schudła na diecie pudełkowej , ale chodziła wiecznie głodna, i niezadowolona bo jedzenie było zbyt pyszne. A kubki smakowe dawały cynk mózgowi, że masz zjeść więcej.
P.S. Niedawno kupiłem mój ulubiony frykas z czasów sprzed odchudzania - szynkę konserwową znanej firmy tzw POLISH HAM i załamałem się, jakbym wylizał solniczkę.
c.b.d.u.
Amen
Wasz wojownik .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz