czwartek, 18 maja 2017

Kowalski

Cześć!

Parę lat temu, gdy ważyłem ok 230 kg miałem okazje spotykać regularnie pewne ważne postacie . Ludzie ci patrzyli na mnie z pogardą albo politowaniem. Różnie odczuwałem ten wzrok, najczęściej było mi źle, czułem lekceważenie i brak szacunku z tamtej strony. Ich spojrzenia dawały mi odczuć, gdzie mnie mają. Niestety musiałem wytrwać ten czas, kiedy załatwiałem sprawy z nimi, nie miałem wyjścia. Ale żeby nie było tak jednostronnie, to jeden z tych panów , nazwijmy go- Kowalski, też miał problem z nadwagą . I rósł w oczach, gdy ja zacząłem chudnąć.

Jakiś czas temu, po zrzuceniu mojego balastu, miałem okazję spotkać pana Kowalskiego, przy okazji święta. To , co zobaczyłem, powaliło mnie na kolana. Kowalski ma, już nie nadwagę, ale otyłość, co najmniej drugiego stopnia. A ja dalej chudnę, powoli ale daję radę.

Lubię popatrzeć czasem na rosnące brzuchy osób , które mi dokuczały werbalnie, gestem, czy postawą. Nie życzę im jednak tego, co mnie spotkało. Kowalski unika mnie jak ognia. Gdy mnie widzi, ucieka na drugą stronę ulicy albo udaje, że ogląda wystawę w sklepie.



Życzę Wam miłych snów , Kochani. Obyście nigdy nie musieli się męczyć z Kowalskim. Pozdro !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz