piątek, 9 września 2016

Ofiary wojny.


O nich jeszcze nic nie napisałem. W każdej wojnie są zwycięskie bitwy, przegrane bitwy, są też straty w ludziach. W czasie odchudzania oglądam filmy w których pokazują , jak ludzie walczący z otyłością przegrywają swoje wojny. Człowiek ważący ponad 300 kg leży w domu zamknięty w czterech ścianach. Leży, czasem posiedzi, jak mu ktoś pomoże. Depresja, oczekiwanie na śmierć. 

W okolicy też mieszkał do niedawna taki człowiek, niestety , ogromna waga nie pozwalała mu nawet poruszać się po mieszkaniu. Udar, po paru dniach śmierć. 

Znam pewnego młodziaka, 20 i parę lat, zawsze gdy go widzę wychodzi mi face palm. W tym wieku? Sugerowałem mu rozwiązania, samemu błądząc jeszcze. On tylko odpowiadał : „Mnie już i tak nic nie pomoże” Widuję go nadal, mam tylko wrażenie, że jest jeszcze większy. Postanowiłem zadziałać następnym razem, porozmawiać, dać namiar na pomoc. Skoro ja ważyłem 230 kg , to on musi spokojnie 250 kg nosić na sobie. Oby dożył momentu spotkania ze mną. Pewnie cukrzyca i nadciśnienie już mu dokuczają. Oby dożył…

Śmierć z powodu otyłości dosięga także osoby z rodziny, nie wszyscy jednak chcą uwierzyć, że to od nadmiaru zbędnych kilogramów. Nie trzeba mieć dużej otyłości, żeby umrzeć. Pewien człowiek zmarł podczas awarii samochodu. Położył się pod nim i nie wstał już, miał nadciśnienie spowodowane otyłością.

Mógłbym wyliczać tak jeszcze dłużej, zatrzymam się jednak i wspomnę o koledze. Spotkaliśmy się jako „walczący” On się odchudzał i ja, w tym samym czasie. Schudł już 40 kg , ja miałem wtedy minus 70kg. Zaczęliśmy się kontaktować przez komunikator internetowy, mieliśmy podobne hobby, on tworzył muzykę i ja coś tam pitoliłem na gitarze. Stworzyliśmy razem kilka kawałków. Niestety, choroba , osłabienie organizmu i nieszczęśliwy zbieg okoliczności spowodowały jakiś skok ciśnienia i kolega dostał wylewu. Odszedł do największej orkiestry świata. Trudno powiedzieć, czy było to spowodowane otyłością, był blisko osiągnięcia swojej prawidłowej wagi.



Co z tego wynika? Jak już masz nadwagę, otyłość to schudnij czym prędzej , bo życie masz jedno. Jeden chudnie, bo chce „tylko” ładniej wyglądać, drugi chudnie bo chce żyć. Obydwa cele są trudne do zrealizowania, nie mów , że to łatwe, wiem coś o tym. Ustalmy sobie ,że otyłość to choroba, z którą należy walczyć. Nie dostaniesz drugiej szansy, nie przeżyjesz życia od nowa, jeśli umrzesz. Zmień nawyki żywieniowe, udaj się do fachowców od odchudzania i nie szczędź forsy na walkę o swoje nowe życie, póki nie jest za późno. Dwie największe trucizny powodują otyłość : cukier i sól. Czy wystarczy odstawić je i już schudniemy ? Nie, to dopiero początek…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz