czwartek, 1 kwietnia 2021

Koronawirus 03

 

Minęło już trochę czasu od odkrycia w moim organizmie koronawirusa. Było to 15 marca, od tego dnia wiele się wydarzyło w moim zdrowiu. Izolację przedłużono mi do 27 marca, bo niby gorączka i że jak się ma gorączkę, to rozpyla się wirusa. Na szczęście, od 25 marca nie miałem już tej paskudy z którą widziałem się ostatnio 20 lat temu. Samopoczucie jednak, to zupełnie inna sprawa, do dzisiaj nie czuję się dobrze. Przede wszystkim totalny brak siły, kłopoty żołądkowe, co się poruszam po domu albo wyjdę z psem to przychodzę zmachany jak po objechaniu 20 km rowerem w szybkim tempie. W jednym dniu spada energia, drugiego jest niby lepiej, ale może to tylko siła woli, bo już mam serdecznie dosyć tej choroby. Dobrze, że nie skończyło się szpitalem, jak w przypadku kilku moich znajomych. Załóżmy, że przeszło najgorsze, nie wyobrażam sobie dochodzenia do formy, raz, że kg przybyło, dwa, że wydolność do kitu. Mam nadzieję, że przyjęcie pierwszej dawki szczepionki miało wpływ na przebieg Covida i to, że nie wylądowałem w szpitalu. Dziękuję wszystkim za wszelkie wsparcie i duchowe i fizyczne. Szczepcie się i nie słuchajcie antyszczepionkowców i antycovidowców. Tak choroba istnieje, jej przebieg jest różny, od objawów podobnych do przeziębienia do ciężkiego zapalenia płuc i zgonu. Nie dajcie się, walczcie, bądźcie czujni, noście maski, choć tutaj w kilku kwestiach zmieniłbym zarządzenia. A przede wszystkim unikajcie komunikacji miejskiej, bo tam nikt nie zwraca uwagi na ludzi zapakowanych w autobus, jak sardynki w puszkę.

Niech moc będzie z Wami.

Jutro zaszczyk w oko 😐



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz