środa, 18 maja 2016

Choroba a dieta

Trudny temat. Nie chodzi mi o bardzo ciężkie choroby, bo niektóre z nich uniemożliwiają odchudzanie. Ale takie ,których nie mieliśmy przed jego rozpoczęciem . Nie pisałbym o tym, gdyby nie zdarzyło się to także mnie. Zaczęło się od zwykłego przeziębienia, które potem przeszło w grubszą sprawę, musiałem brać antybiotyki. Ponieważ moja dieta jest bez soli, to każde odstępstwo od diety, zjedzenie gryza kiełbasy, czy czegoś innego posolonego, od razu kończy się zatrzymaniem niechcianej wody w organiźmie. Opadłem z sił. Spałem i spałem , w końcu przyszła pora na jedzenie, bo głód mnie dorwał i nie chciał odpuścić . Leżenie w łóżku spowodowało to, że rozregulowałem systematyczność posiłków i ich skład. Nie chciało mi się przygotować posiłków bez soli, więc otwierałem lodówkę i jadłem to, co w niej znalazłem. Skutek był taki, że waga się podniosła. 
Dwa miesiące później- druga choroba, tym razem dużo gorzej - zapalenie jądra , bo sobie w lato na glebie posiedziałem. Najpierw lekkie pieczenie i zawroty głowy , nie wytrzymałem rozpoczęcia roku szkolnego, poszedłem do lekarza, znowu antybiotyk ,niby przeszło. Miesiąc później zrobiło się fatalnie. Napuchło , zrobiło się ciężkie , ból i osłabienie jakiego jeszcze nie doznałem. Skierowanie do szpitala. W szpitalu powiedzieli , że nie muszę zostawać , a lekarz dodał : Ale jak pan wróci do domu ? Nie jest pan w stanie kierować. Wróciłem samochodem, bo przecież Opel też człowiek i nie zostawię go pod szpitalem :) Leżałem tak w łóżku i kwiczałem. O przygotowaniu posiłków z diety , przez parę dni, nie było mowy- ja bez sił, żona w pracy. Starałem się jeść po prostu niskokalorycznie. Torba leków, antybiotyk i tak przez miesiąc. Efekt ? Zatrzymanie odchudzania i nawet parę kg w plecy. Trudno, zdrowie ważniejsze. O treningach mogłem zapomnieć. Walkę podjąłem bezzwłocznie .Efekty jednak nie są tak spektakularne , jak na początku. Wojna trwa i walczę by wróg wreszcie skapitulował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz